fotografie wykonane w Kamieńskiem przed 1917 rokiem. Publikujemy je wraz z opisami, sporządzonymi przez pana Wiesława. W jego pamięci przetrwały także rozmowy z dziadkiem Stefanem i ojcem Brunonem, z których wynika, że rodzina Bzymków związana była z hutą w Irenie od początku jej istnienia. 

W latach 30. XIX wieku pradziadek Stanisław porzucił Francję pogrążoną w biedzie i konfliktach społecznych i dołączył do grupy osadników, budujących wielki przemysł na terenie Ostrowca i Ireny. W hucie zajmował się buchalterią, czyli księgowością. Wraz z żoną zamieszkał w jednym z domów osiedla fabrycznego.

Tu urodził się dziadek Wiesława Bzymka Stefan, który po ukończeniu szkół najprawdopodobniej też podjął pracę w miejscowym zakładzie. Wszystko układało się dobrze do 1883 roku. Wtedy to wybuchł pożar w fabryce. Spaloną hutę udało się odbudować, ale nie było zamówień. Spadała produkcja, coraz więcej ludzi traciło pracę.

W końcu XIX stulecia wielu mieszkańców Zaklikowa i okolicznych miejscowości w poszukiwaniu lepszego życia emigrowało do Ameryki. W tamtych czasach nie było to trudne. Od 1852 roku regularnie kursował statek parowy z Zawichostu do Warszawy, a stamtąd do Gdańska. Potem już tylko trzy tygodnie spędzone na i jesteś obywatelem amerykańskim. Większość imigrantów nie miała pieniędzy ani dokumentów, a mimo to Ziemia Obiecana witała wszystkich z otwartymi ramionami.

„Do Ameryki za chlebem wyjechała rodzina mojego męża” — mówi Danuta Rozesłaniec, z domu Dąbrowska. „Dziadek po śmierci swojej żony wrócił do Ireny, ale jego siostra i brat tam zostali. Moi pradziadkowie i dziadkowie, czyli Dąbrowscy wybrali inny kierunek. Zaraz po zamknięciu huty udali się w głąb Rosji, nad Dniepr”.

Do wsi Kamieńskie wyjechała także rodzina Wiesława Bzymka. Według ich wiedzy inż. Jasiukowicz budował tam wielką fabrykę, ponieważ wierzył, że państwo polskie odzyska niepodległość i będzie istniało w dawnych, przedrozbiorowych granicach.

Zamieszkali naprzeciwko zakładu w dzielnicy zwanej Sahalin, głównej ulicy. Stefan Bzymek pracował jako kasjer. Zdobył też wykształcenie w dziedzinie mechaniki maszyn parowych. Był cenionym fachowcem. Testował m.in. nowe typy lokomotyw i wysyłano go parowozem nawet pod granicę z Japonią.

W Kamieńskiem poznał swoją przyszłą żonę Władysławę ze Świerczyńskich. Jej ojciec Władysław był specjalistą od wytopu stali. Przenieśli się tu z Warszawy. Prawdopodobnie z Zakładami Metalurgicznymi, w których pracował inż. Świerczyński.
49 views

Kamieńskie to była ich Ameryka - Nowa Gazeta Zaklikowska NR 1 (3) 2017 - 2/5

Uploaded 4 years ago

fotografie wykonane w Kamieńskiem przed 1917 rokiem. Publikujemy je wraz z opisami, sporządzonymi przez pana Wiesława. W jego pamięci przetrwały także rozmowy z dziadkiem Stefanem i ojcem Brunonem, z których wynika, że rodzina Bzymków związana była z hutą w Irenie od początku jej istnienia.

W latach 30. XIX wieku pradziadek Stanisław porzucił Francję pogrążoną w biedzie i konfliktach społecznych i dołączył do grupy osadników, budujących wielki przemysł na terenie Ostrowca i Ireny. W hucie zajmował się buchalterią, czyli księgowością. Wraz z żoną zamieszkał w jednym z domów osiedla fabrycznego.

Tu urodził się dziadek Wiesława Bzymka Stefan, który po ukończeniu szkół najprawdopodobniej też podjął pracę w miejscowym zakładzie. Wszystko układało się dobrze do 1883 roku. Wtedy to wybuchł pożar w fabryce. Spaloną hutę udało się odbudować, ale nie było zamówień. Spadała produkcja, coraz więcej ludzi traciło pracę.

W końcu XIX stulecia wielu mieszkańców Zaklikowa i okolicznych miejscowości w poszukiwaniu lepszego życia emigrowało do Ameryki. W tamtych czasach nie było to trudne. Od 1852 roku regularnie kursował statek parowy z Zawichostu do Warszawy, a stamtąd do Gdańska. Potem już tylko trzy tygodnie spędzone na i jesteś obywatelem amerykańskim. Większość imigrantów nie miała pieniędzy ani dokumentów, a mimo to Ziemia Obiecana witała wszystkich z otwartymi ramionami.

„Do Ameryki za chlebem wyjechała rodzina mojego męża” — mówi Danuta Rozesłaniec, z domu Dąbrowska. „Dziadek po śmierci swojej żony wrócił do Ireny, ale jego siostra i brat tam zostali. Moi pradziadkowie i dziadkowie, czyli Dąbrowscy wybrali inny kierunek. Zaraz po zamknięciu huty udali się w głąb Rosji, nad Dniepr”.

Do wsi Kamieńskie wyjechała także rodzina Wiesława Bzymka. Według ich wiedzy inż. Jasiukowicz budował tam wielką fabrykę, ponieważ wierzył, że państwo polskie odzyska niepodległość i będzie istniało w dawnych, przedrozbiorowych granicach.

Zamieszkali naprzeciwko zakładu w dzielnicy zwanej Sahalin, głównej ulicy. Stefan Bzymek pracował jako kasjer. Zdobył też wykształcenie w dziedzinie mechaniki maszyn parowych. Był cenionym fachowcem. Testował m.in. nowe typy lokomotyw i wysyłano go parowozem nawet pod granicę z Japonią.

W Kamieńskiem poznał swoją przyszłą żonę Władysławę ze Świerczyńskich. Jej ojciec Władysław był specjalistą od wytopu stali. Przenieśli się tu z Warszawy. Prawdopodobnie z Zakładami Metalurgicznymi, w których pracował inż. Świerczyński.